Znaleziono 0 artykułów
01.06.2025

Skin minimalizm. Czy w pielęgnacji mniej naprawdę znaczy więcej?

01.06.2025
(Fot. Spotlight/Launchmetrics)

Skin minimalizm nie polega na ograniczeniu pielęgnacji do trzech kroków. To strategia, która zakłada precyzyjne działanie niewielką liczbą doskonale skonstruowanych produktów. Nie ilość, lecz synergia składników, spójność receptury i uważność w stosowaniu kosmetyków przynoszą realne efekt.

Minimalizm składowy? Nie. Ale minimalizm recepturowy – zdecydowanie tak. – Magdalena Kaczanowicz (@racjapielegnacja), technolożka i popularyzatorka wiedzy o zdrowiu skóry i kosmetykach tłumaczy mi istotę skin minimalizmu w nowym wydaniu 2.0 i wyjaśnia, dlaczego mniej produktów oznacza dziś więcej pielęgnacyjnego sensu.

Nie ilość, lecz synergia składników, spójność receptury i uważność w stosowaniu kosmetyków przynoszą realne efekt

Skin minimalizm nie polega na ograniczeniu pielęgnacji do trzech kroków. To strategia, która zakłada precyzyjne działanie niewielką liczbą doskonale skonstruowanych produktów – tłumaczy Kaczanowicz i udowadnia, że wiele z nich to prawdziwe technologiczne majstersztyki. – Zaskakuje mnie, jak wiele osób nadal nie zna potrzeb własnej skóry. Wierzą, że mają cerę suchą, bo taką miały w liceum. Tymczasem skóra potrafi zmieniać się w życiu kobiety nawet siedem razy – pod wpływem hormonów, stylu życia, stresu, diety. Pielęgnacja musi za tym nadążać – podkreśla. Dla Kaczanowicz podstawą jest edukacja i indywidualizacja. – Dla jednych minimalistyczna rutyna to trzy produkty. Dla innych – sześć. Chodzi o to, by każdy z nich miał sens i działał w harmonii z pozostałymi – podkreśla.

(Fot. Spotlight/Launchmetrics)

Skin minimalizm ma sens, tylko kiedy skóra jest w stanie względnej równowagi

Jeśli mamy chorobę skóry, AZS, trądzik różowaty albo zniszczoną barierę hydrolipidową priorytetem będzie jej odbudowanie, a dopiero w dalszej kolejności wprowadzenie składników aktywnych. W przeciwnym razie tylko pogorszymy jej kondycję, czego najlepszym przykładem był mój świąteczny incydent. Dlatego Kaczanowicz zaordynowała mi pielęgnację opartą na składnikach fizjologicznych: ceramidach, cholesterolu, kwasie hialuronowym, betaglukanie. Zaproponowany mi przez nią kosmetyk oparty właśnie na tych składnikach zadziałał błyskawicznie, od ręki, a kondycja skóry poprawiała się widocznie z dnia na dzień. Jednak, aby odpowiednio skomponować kosmetyczkę w duchu skin minimalizmu, dobrze jest raz na jakiś czas zasięgnąć porady specjalisty, nawet jeżeli mamy poczucie, że nic złego się nie dzieje. Taka przewodniczka po świecie składów – niezależnie czy będzie to dermatolożka, kosmetolożka czy kosmetyczka – pozwoli dokonywać właściwych wyborów i podpowie, jak lepiej „nauczyć” się swojej skóry, by czytać jej sygnały. Według ekspertki skin minimalizm to pielęgnacyjna kompetencja. – W świecie przesytu skin minimalizm pozwala odzyskać kontrolę, nie rezygnując z jakości. I daje przestrzeń na zrozumienie, że nie każda skóra potrzebuje wszystkiego. Czasem mniej naprawdę znaczy więcej – ale tylko gdy wiemy, co robimy.


(Fot. MELANIE RODRIGUEZ)

Cały tekst znajdziecie w czerwcowym numerze „Vogue Polska”. Wydanie możesz zamówić z wygodną dostawą do domu.

Marta Waglewska
  1. Uroda
  2. Trendy
  3. Skin minimalizm. Czy w pielęgnacji mniej naprawdę znaczy więcej?
Proszę czekać..
Zamknij