Znaleziono 0 artykułów
18.05.2025

Jak wygląda architektura przyszłości? Weneckie biennale wyznacza kierunki

18.05.2025
(Fot. Artur Burchacki)

19. Biennale Architektury w Wenecji jest zaangażowane i angażujące, a jego kurator Carlo Ratti ma szansę stać się nowym idolem młodzieży. Śledzę to wydarzenie od lat, ale nigdy w weekend otwarcia nie widziałem tylu młodych ludzi wśród zwiedzających weneckie Giardini i Arsenale.

„Intelligens. Naturalne. Sztuczne. Wspólne” – tak brzmi tytuł tegorocznego Biennale i to ten ostatni człon tytułu jest kluczowym pojęciem dla zrozumienia idei wydarzenia. Jest jednocześnie odpowiedzią na pytania: po co to wszystko i jaki ma to sens, skoro na ratowanie świata i tak jest już za późno? Zanim jednak o katastroficznych scenariuszach, krótka przypowieść. Optymistyczna.

(Fot. materiały prasowe, 19. Międzynarodowa Wystawa Architektury w Wenecji)

Orange Sky Laundry – darmowe pranie, nieoczywiste rozmowy

Lucas Patchett i Nicholas Marchesi to kumple ze szkolnej ławki. Dorastają w zamożnym środowisku, uprzywilejowanych domach klasy średniej w Brisbane w Australii. Szkoła organizuje wolontariat – food trucki, które rozjeżdżają się po mieście i zatrzymują tam, gdzie najczęściej można spotkać bezdomnych. Lucas i Nick dołączają do inicjatywy, rozdając bezdomnym przygotowywane w food truckach jedzenie. To doświadczenie przynosi refleksje, że bezdomni niczym nie różnią się od nich samych, poza serią nieszczęść, która ich spotkała.

Kiedy chłopcy kończą szkołę, nadal chcą pomagać, ale bez szkoły organizującej logistykę wolontariat staje się trudniejszy. Myślą o własnym food trucku, ale szybko orientują się, że te, które już jeżdżą po mieście, zaspokajają zapotrzebowanie. Co jeszcze mogłoby pomóc tym ludziom? – Pomyśleliśmy po prostu: „Pierwszą rzeczą, którą robimy rano, jest wstanie z łóżka i założenie świeżego zestawu ubrań – wyobraź sobie, że nie masz takiej możliwości” – mówi Lucas i dodaje: – Wyobraziliśmy sobie, że moglibyśmy przywieźć tym ludziom mobilną pralnię.

(Fot. materiały prasowe, 19. Międzynarodowa Wystawa Architektury w Wenecji)

Lucas i Nicholas uruchomili Orange Sky Laundry – bezpłatną mobilną pralnię. Piorą i suszą ubrania za darmo, a czas oczekiwania na efekty prania poświęcają na rozmowy z osobami dotkniętymi kryzysem bezdomności. Ta prosta formuła – czyszczenie ubrań i rozmowa z bezdomnymi – okazała się strzałem w dziesiątkę. Od czasu premiery w 2015 roku z pojedynczym vanem Orange Sky Laundry ma teraz pięć mobilnych furgonetek w całej Australii, a kolejne są w planach. Na stałe współpracuje z nimi około 300 wolontariuszy, którzy wspólnie wypłukali 50 000 kilogramów ubrań i spędzili 12 000 godzin na rozmowach z bezdomnymi. W tym procesie Lucas i Nick przywrócili godność życiu ludzi, dla których to robią.

„Free laundry, human connection, unlikely conversation” to jeden z projektów, który prezentowany jest w Arsenale na tzw. wystawie kuratorskiej, sygnowanej nazwiskiem Carla Rattiego. Projekt nie rzuca się w oczy, krótki opis ilustruje seria fotografii vanów, których wnętrza zabudowane są pralkami, a przed nimi siedzą ludzie i ze sobą rozmawiają.

Te scenki rodzajowe i stojąca za nimi historia to kwintesencja tego, co Carlo Ratti ma do zaoferowania swoim kolegom z branży, partnerom, których zaprosił do współpracy, i nam – odbiorcom tegorocznego Biennale Architektury. Kiedy został wybrany na kuratora, zaczął od sformułowania manifestu, a następnie wysłał szerokie zaproszenie do wszystkich chętnych, którym bliskie są jego idee. „Architektura jest w centrum, ale nie sama” – pisze w swoim manifeście Ratti. „Jest częścią rozszerzonej sfery, która integruje sztukę, inżynierię, biologię, naukę o danych, nauki społeczne i polityczne, nauki o systemach planetarnych i inne dyscypliny – łącząc każdą z nich z materialnością przestrzeni miejskiej. Miejsca, w którym żyjemy. Środowisko zabudowane jest jednym z największych czynników emisji atmosferycznych, co stawia architekturę wśród głównych winowajców degradacji naszej planety. W miarę jak kryzys klimatyczny przyspiesza, coraz częściej pojawiają się pytania o to, czy musimy pogodzić się z tym stanem rzeczy, czy też nadal jesteśmy w stanie oferować rozwiązania – istotne i niekosmetyczne, skuteczne i szybkie do osiągnięcia. Wystawa ma poszukiwać drogi naprzód. W ramach tego interdyscyplinarnego podejścia staramy się wyjść poza tradycyjne granice architektury i zaangażować wiele grup odbiorców. Znajdziecie tu architektów, projektantów i planistów, ale także osoby zajmujące się rolnictwem, leśnictwem, informatyką, robotyką itd. Moje przesłanie dla każdego brzmi: z pewnością jest tu coś dla ciebie”. I dodaje: „Architektura jest kluczowa dla tego, jak możemy przejść od łagodzenia zmian klimatu do adaptacji. Jeśli wykorzystamy Biennale jako sposób na zmianę orientacji naszej pracy i praktyki, będzie to jego najważniejsze dziedzictwo”. Odzew przerósł oczekiwania.

Koniec końców ponad 750 uczestników wystawy – wśród nich Lucas i Nicholas, którzy, jak wielu innych, sami zgłosili swój akces – ma za zadanie przede wszystkim zbadać, w jaki sposób architektura powinna dostosować się do przyszłości i jak, dosłownie, powinniśmy przebudować własne myślenie, ale także miasta i wsie, aby przeżyć. Ratti zrobił to samo, co Lucas i Nick – zaprosił do rozmowy, tworząc jednocześnie naturalną przestrzeń dla interakcji międzyludzkich.

(Fot. Jacopo Salvi/Archiwum Zachęty)

Po(być) i po(żyć) na ziemi jak najdłużej, czyli wystawa główna

Centralna wystawa biennale jest zatem zorganizowana wokół trzech obszarów tematycznych: Naturalnej Inteligencji, Sztucznej Inteligencji i Zbiorowej Inteligencji. W tym laboratorium każda z funkcji poznawczych człowieka i maszyn ma być poddana sprzężeniu zwrotnemu, które w efekcie przynieść ma konkretne rozwiązania dla ludzkości.

Oglądanie wystawy kuratorskiej jest głęboko sensualnym przeżyciem, angażującym wszystkie zmysły. Kiedy wchodzimy do części głównej, wita nas instalacja, która pozornie tylko wydaje się nam obca. W rzeczywistości znamy ją doskonale, tylko nie absorbujemy w taki sposób, jak ten zaprezentowany w hangarze w Arsenale. W zaciemnionej dużej przestrzeni, na różnych wysokościach, zawieszone są agregaty będące zewnętrznym elementem klimatyzatorów w naszych mieszkaniach i biurach. Ich skoncentrowany szum, w połączeniu z wilgocią generowaną z silników i zbiorników z wodą, która skrapla się w miarę ich działania, powoduje natychmiastowy dyskomfort. Chcemy jak najszybciej opuścić to miejsce.

(Fot. materiały prasowe, 19. Międzynarodowa Wystawa Architektury w Wenecji)

Dalej będzie już tylko lepiej, choć działania termodynamiczne, przemysłowe zapachy i dźwięki będziemy jeszcze odczuwać niejednokrotnie. Świat, który oglądamy oczami inżynierów, designerów, architektów, cieśli, murarzy czy czeladników, jest światem przyjaznym. Znamy go – ba! okazuje się, że otacza nas wszystko, czym możemy się obronić przed zmianami klimatycznymi – wystarczy to tylko umiejętnie wykorzystać. Prefabrykaty do budowy nowych konstrukcji mieszkalnych powstałe z muszli, które wyrzucają na plaże oceany i morza. Zwierzęce odchody, takie jak te, które posłużyły do budowy „Elephant Chapel” autorstwa Bangkok Project Studio. Elementy konstrukcyjne świątyni to rodzaj cegieł, które zostały wykonane z odchodów słoni, stąd nazwa budowli.

Brykiety roślinne, gliniane, drewniane, polski grafen. Mikrobiologia i procesy gnilne oraz drobnoustroje jako struktury zatrzymujące lub pochłaniające ciepło, czyli naturalne izolatory. Kamienie, które same zmieniają temperaturę pod wpływem działań natury i w zależności od warunków atmosferycznych mogą nas zarówno ogrzać, jak i schłodzić. Sekcja pokazuje, że wszystko, co istnieje w przyrodzie, może stać się zasobem architektonicznym: od muszli po ostrygach przez grzybnię po rośliny, które oczyszczają powietrze i izolują od nadmiernego słońca. Prostotą, ale i rozmachem imponują projekty francuskich botaników i ogrodników, którzy zakładają na fasadach i dachach paryskich kamieniec ogrody, chroniąc mieszkańców przed upałami. Wreszcie AI zaprzężona do badań nad strukturami wody, ziemi i chmur, które mają wytyczyć nowe trendy w myśleniu o byciu i przetrwaniu jednostki na ziemi. Wszystko to jest wytworem ludzkiej kreatywności, która budzi szacunek i respekt nie tylko dla naukowców, lecz także dla architektów i projektantów przestrzeni, w której te wszystkie idee są prezentowane.

(Fot. materiały prasowe, 19. Międzynarodowa Wystawa Architektury w Wenecji)

Jest to fascynująca przygoda poznawcza, zarówno intelektualna, jak i estetyczna, bowiem forma prezentacji projektów jest równie imponująca i inspirująca, jak one same, a czasem staje się sztuką. Turecko-amerykański artysta i projektant mediów Refik Anadol jest pionierem w dziedzinie estetyki danych i inteligencji maszynowej. Badając kreatywność na skrzyżowaniu ludzi i maszyn, wykorzystuje algorytmy uczenia maszynowego oparte na danych, by zdigitalizować wspomnienia i tworzyć abstrakcyjną, kolorową sztukę środowiskową. Oglądanie jego prac na gigantycznych ekranach multimedialnych jest silnym doznaniem estetycznym. Z technologią hi-tech i AI kontrastuje rzemieślnicza praca zbiorowa „Circularity Handbook” – kolosalnych rozmiarów wielowarstwowa, ruchoma instalacja. Papierową wycinankę ze scenkami rodzajowymi dopełnia spisany ręcznie „Podręcznik gospodarki o obiegu zamkniętym”.

Im dłużej przebywamy w tych przestrzeniach i obcujemy z naturalnymi strukturami, formami, żywymi bytami, tym bardziej spajamy się z tą przestrzenią i nie chce nam się jej opuszczać. Kiedy w końcu to się dzieje, stajemy nad basenem wodnym Arsenale przy konstrukcji, w której śledzimy proces odsalania wody morskiej bezpośrednio z weneckiej laguny, tylko po to, żeby za jedyne euro dwadzieścia wypić zaparzone z tej wody espresso albo popływać na rowerach wodnych.

Główna wystawa kuratorska oferuje widzowi laikowi wiele, bo pokazuje konkretne rozwiązania, natychmiastowe zastosowania – jak opisywany powyżej efekt espresso (Złoty Lew za najlepszy projekt indywidualny prezentowany na biennale, studio Diller Scofidio + Renfro).

(Fot. Artur Burchacki)

Idee unaocznione, czyli wystawy narodowe

Podobnie, choć nie z taką siłą, działają pawilony narodowe – zarówno te w Arsenale, jak i w Giardini. Nie da się bardziej klarownie opowiedzieć o tym, jak budynek, który już istnieje, może stać się zasobem, czyli materią, która będzie budulcem zupełnie nowej przestrzeni, niż zrobili to Duńczycy. Z uwagi na harmonogram prac Biennale Sztuki i Biennale Architektury odbywają się naprzemiennie, w tych samych pawilonach. Trudno więc wygospodarować czas na ich remont. Z remontu własnego pawilonu reprezentacja duńska uczyniła główny temat ekspozycji, precyzyjnie i wyrafinowanie trafiając w ideę Carla Rattiego. Budynek jest jednocześnie w rozbiórce i w budowie, demonstrując przy okazji, jak najlepiej wykorzystać i przetworzyć materiały, z których został wybudowany. Zatem przebudowujmy, rewitalizujmy i wykorzystujmy do tego materiały z rozbiórki, a nie nowe! To filozofia architektury na dzisiejsze czasy.

Drugiego Złotego Lwa na 19. Międzynarodowej Wystawie Architektury La Biennale di Venezia otrzymał pawilon Królestwa Bahrajnu, zatytułowany „Heatwave”. Projekt, kuratorowany przez architekta Andreę Faragunę, porusza problem rosnących globalnych temperatur i ich wpływu na środowisko miejskie, a w szczególności na place budowy. W historycznej przestrzeni Artiglierie Arsenale zaprezentowano instalację, której zawieszony sufit i podłoga o tych samych wymiarach tworzą mikroklimat, oparty na pasywnych technikach chłodzenia wywodzących się z lokalnych tradycji. Pawilon powstał we współpracy z inżynierem Mariem Monottim i ekspertem od termomechaniki Alexandrem Puzrinem. Dzięki modułowej konstrukcji system może być wdrażany w różnych kontekstach miejskich jako alternatywa dla energochłonnych systemów klimatyzacji.

(Fot. materiały prasowe, 19. Międzynarodowa Wystawa Architektury w Wenecji)

Architektura zawsze była odpowiedzią na nieprzyjazny klimat: ludzie poszukiwali w niej schronienia. „Lary i penaty. O budowaniu poczucia bezpieczeństwa w architekturze” to ekspozycja stworzona przez interdyscyplinarny zespół Pawilonu Polskiego – architekta Macieja Siudę, artystów Krzysztofa Maniaka i Katarzynę Przezwańską oraz kuratorkę Aleksandrę Kędziorek. Projekt oparty jest na dwóch porządkach: bezpieczeństwa i poczucia bezpieczeństwa. Pierwszy obejmuje rozwiązania wynikające z istniejących przepisów budowlanych, przeciwpożarowych i BHP. Drugi – stosowane powszechnie w świecie praktyki i rytuały związane z architekturą, które miały zapewnić pomyślność i chronić przed przeciwnościami losu. Oswoić przestrzeń. Pawilon Polski z zawieszoną nad wejściem podkową pięknie wpisał się w temat biennale. To remiks technologii z tradycją, gdzie skorupki jajek wrzucone w podmurówkę domu sąsiadują z gaśnicą i drzwiami do schronu, a artefakty przywożone z podróży oswajają przestrzeń domu, budząc przy tym pozytywne skojarzenia. Pawilon Polski jest świetnym pomostem pomiędzy wystawą kuratorską a pawilonami narodowymi.

(Fot. materiały prasowe, 19. Międzynarodowa Wystawa Architektury w Wenecji)

Tegoroczne biennale nie jest opowieścią o tym, jak obiekt architektury ma wyglądać, lecz o tym, jak ma działać: termodynamicznie, ekonomicznie, i o tym, czy jest przyjazny środowisku. Względy estetyczne są ważne, co widać w projektach, ale wtórne w stosunku do technologii. Zresztą to, z czego w przyszłości mogą zostać zbudowane nasze domy, jest przyjazne z natury, bo pochodzi bezpośrednio od niej, przez co staje się piękne samo w sobie.

Działania Orange Sky Laundry można wesprzeć bezpośrednio, dokonując darowizny lub zgłaszając się na wolontariat. Więcej na stronie: www.orangeskylaundry.com.au.

Artur Burchacki
  1. Kultura
  2. Design
  3. Jak wygląda architektura przyszłości? Weneckie biennale wyznacza kierunki
Proszę czekać..
Zamknij