
Przewlekłe zmęczenie, brak energii, apatia. Kiedy regeneracja nie pomaga, a codzienne obowiązki zaczynają przerastać, warto się zatrzymać i przyjrzeć swojemu ciału oraz psychice. Być może to nie tylko przemęczenie, lecz astenia – stan chronicznego osłabienia, który coraz częściej dotyka ludzi funkcjonujących w świecie pełnym presji, stresu i przebodźcowania.
To, co kiedyś nie sprawiało problemu i wysiłku, nagle zaczyna. „To chyba po prostu zmęczenie” – myślimy, próbując zracjonalizować spadek energii, brak sił do działania, apatię. Ale co, jeśli uczucie zmęczenia staje się stałym towarzyszem, niezależnie od ilości snu czy wakacyjnych wyjazdów? Mówimy wówczas o astenii, zjawisku powszechnym w świecie pełnym stresu, oczekiwań i przebodźcowania.
Objawy astenii. Przewlekłe zmęczenie ma wpływ na całe nasze życie
Astenia to stan chronicznego osłabienia – zarówno fizycznego, jak i psychicznego. – Objawia się ciągłym i uporczywym uczuciem zmęczenia, zupełnie niewspółmiernym do wysiłku, obniżeniem sił witalnych, nastroju i zapędu. Pojawiają się zaburzenia koncentracji – wyjaśnia psycholożka i psychoterapeutka Paulina Wojkiewicz. Astenia determinuje codzienność, wpływając negatywnie na funkcjonowanie osób nią dotkniętych. – Mimo codziennych obowiązków, które trzeba realizować, chroniczne zmęczenie znacznie utrudnia radzenie sobie z wyzwaniami życia. Często nawet proste czynności wymagają ogromnego wysiłku, co prowadzi do frustracji i poczucia bezradności. Zdarza się, że osoby nie są w stanie funkcjonować na poziomie, do którego były wcześniej przyzwyczajone. Nie mają siły na dodatkowe aktywności, spotkania – zauważa ekspertka.
Nadmierne zmęczenie bywa sygnałem alarmowym naszego organizmu. Może być objawem m.in. depresji
Stan ten może być efektem fizycznego przeciążenia – po przebytej infekcji, przewlekłej chorobie czy zaburzeniach hormonalnych. Astenia może być objawem poważnej trudności, ale może być także zespołem towarzyszącym innym trudnościom – depresji, zaburzeniom lękowym, adaptacyjnym. Czasami chorobom autoimmunologicznym.
To sygnał alarmowy naszego organizmu. – Kiedy przez bardzo długi czas doświadczamy dużej ilości lęku, to nasze procesy poznawcze się wyczerpują. Naturalnym odruchem organizmu jest odcięcie się od możliwości robienia różnych rzeczy. Układ nerwowy, kiedy jest już bardzo przestymulowany, bo zbyt długo był w trybie walki i ucieczki, wchodzi w stan zamrożenia. Nie warto tego lekceważyć i bagatelizować, tylko jak najszybciej reagować – tłumaczy ekspertka.
Astenię od przemęczenia różni czas trwania
– Jeżeli objawy występują ponad dwa tygodnie, a próby regeneracji nie przynoszą zamierzonego efektu, warto przyjrzeć się swojej codzienności. Jak funkcjonuję na co dzień, jak dbam o dietę, sen, ruch. Czy nic mi nie dolega. W pierwszej kolejności polecałabym wykluczenie czynników biologicznych, a zatem wizytę u lekarza i podstawowe badania. Jeżeli wyczerpanie nie jest objawem choroby albo skutkiem przedłużającej się infekcji, możemy zastanawiać się nad objawami psychologicznymi. Być może to skutek wypalenia zawodowego – stresu w pracy, nieprzyjaznego środowiska, ciągłej presji albo zbyt dużej odpowiedzialności – wyjaśnia psycholożka. Albo zatrzymanych, tłumionych w sobie przez długi czas emocji – złości, smutku. – Kluczowe będzie rozpoznanie tych emocji. Zastanowienie się nad tym, czy wiem, czego potrzebuję, czy nie nadużywam siebie. A potem zadbanie o swoje potrzeby – zaznacza Paulina Wojkiewicz. Powodem, dla którego może pojawić się astenia, są także poważne rewolucje życiowe, jak zmiana albo utrata pracy, rozwód, przeprowadzka.
Diagnozowanie i leczenie astenii wymaga konsultacji ze specjalistą: psychologiem albo psychiatrą. Szukać pomocy warto jak najszybciej
Jak tłumaczy psycholożka Paulina Wojkiewicz, osoby, których dotyka astenia, zazwyczaj mają tendencję do nadużywania siebie i pozostawania w stanie wyczerpania i wypalenia. Przedłużanie takiego stanu może jednak prowadzić do poważnych trudności. – Z mojego doświadczenia wynika, że osoby, które trafiają do gabinetu, bardzo często już ledwo ciągną nosem po ziemi. Po czasie zauważają, że zbyt długo funkcjonowały w takim stanie. Zgłosiły się dopiero z objawami depresyjnymi lub lękowymi. W depresji dominującym objawem jest anhedonia, czyli niemożność odczuwania przyjemności. Smutek, poczucie winy, myśli rezygnacyjne, czasami samobójcze. W astenii natomiast odczuwamy brak sił, ciągłe wyczerpanie. Granica jest jednak cienka, więc zawsze warto konsultować ten stan ze specjalistą – psychologiem albo psychiatrą – zaznacza ekspertka.
W leczeniu astenii kluczowe jest zadbanie o sobie. Rozpoznanie swoich potrzeb i granic
Sen, redukcja stresu, odpoczynek – na pewno nie zaszkodzą. – Tak jak różne aktywności, które dają poczucie przyjemności. Dla każdego z nas to będzie coś innego. Ważne jednak, żeby zajęcie nie było nastawione na produktywność, ale na przyjemność. Zachęcałabym do takiego odbudowania kontaktu z własnymi potrzebami, nauki rozpoznawania swoich granic i ich respektowania. Zatrzymanie się i przyjęcie informacji z ciała, że coś się dzieje i coś w swojej codzienności musimy zmienić – zapewnia psycholożka.
Nieobojętne w trudnych chwilach okazuje się wsparcie otoczenia. – Jeżeli ktoś nam bliski doświadcza astenii, spróbujmy odciążyć tę osobę od obowiązków. Chociaż na chwilę zająć się dzieckiem, pozwolić dłużej się wyspać. Ale też zachęćmy do badań i wizyty u psychologa, pokazujmy, że jesteśmy, i pytajmy o potrzeby – podkreśla ekspertka.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.